AKCJE ZBROJNE I SABOTAŻOWO-DYWERSYJNE
(Potwierdzone przez dokumenty)
1943r.
3 sierpnia - W pobliżu miejscowości Tuszówek, gm. Piotrowice, doszło
do starcia oddziału partyzanckiego „Spartanina” z oddziałem niemieckiej żandarmerii i policji. W starciu miało zginąć 2 partyzantów. Wg niemieckiego meldunku żandarmeria zdobyła: 5 rowerów, 5 wozów konnych, 11 koni, 3 siodła, 1 rkm, 1 kb, 20 granatów, 1 bagnet, 23 zapalniki do min i 39 sztuk amunicji różnej.
4 sierpnia - Oddział „Spartanina" odskakując spod Tuszówka, gdzie
starł się z żandarmerią, został ponownie zaatakowany w Jabłonnie, gm. Piotrowice, tym razem przez pododdział żandarmerii z posterunku Lublin, wzmocniony kilkoma funkcjonariuszami Schutzpolizei. Wg meldunku niemieckiego zginąć miało kilku partyzantów, a policja „zdobyła" broń i żywność. Informacji tej nie potwierdza żaden znany dokument polski, jak również relacje.
6 sierpnia - Po starciach pod Tuszówkiem i Jabłonną oddział „Spartanina”dotarł do lasu Dąbrowa pod Lublinem, gdzie wyznaczone było miejsce połączenia się z grupą partyzancką z rejonu Motycz pod dowództwem „Nerwy” (Wojciech Rokicki). Podczas koncentracji straże oddziału ostrzelały ochronę ćwiczącego na strzelnicy w pobliżu Cmiłowa oddziału Wehrmachtu (2 Niemców było rannych). Spowodowało to natychmiastowy alarm niemieckiego oddziału, który błyskawicznie został wzmocniony przybyłą z Lublina kompanią Truppenpolizei oraz szwadronem policji konnej. Siły te uderzyły na partyzantów, którzy ostrzeliwując się, wycofali się skrajem lasu na Jabłonnę, a stąd, pod osłoną ciemności, przeszli przez lukę w niemieckiej blokadzie na Bychawę. W starciu ranę odniósł „Poker" (Tadeusz Stępień), który także utracił karabin, i prawdopodobnie partyzant o nazwisku Rybka.
17 sierpnia- Oddział partyzancki „Spartanina” dokonał akcji na stację kolejową Minkowice na linii Lublin-Chełm oraz zlokalizowaną na jej terenie placówkę służby budowlanej (nr 7/401). Po opanowaniu obozu i ucieczce jego ochrony (jeden Niemiec został złapany i uprowadzony) partyzanci zarekwirowali koce i żywność, a na stacji - pieniądze z kasy kolejowej. Część junaków, zatrudnionych przy pracach kolejowych, wykorzystała okazję i zbiegła ze służby w Baudienście.
2 września - Oddział partyzancki „Spartanina” starł się w Nasutowie, powiat lubartowski, z pododdziałem Sonderkommando „Wiesel”, pełniącym służbę przy ochronie zbiorów. Bliższe okoliczności tego zdarzenia przedstawiały się następująco: Oddział „Spartanina" stacjonował w lasach kozłowieckich. Wieczorem 2 września dowódca wyznaczył 13-osobową grupę partyzantów, z którą udał się do Nasutowa w celu zaopatrzenia oddziału w żywność. Po rozbiciu sklepu spółdzielczego zarekwirowano potrzebne towary, wystawiono warty i udano się do miejscowej szkoły na kolację. Na wystawioną wartę najechała furmanka z 7 żandarmami, która została ostrzelana. Zaalarmowani tym pozostali żołnierze oddziału, po zajęciu stanowisk stoczyli z Niemcami 2-godzinną walkę, zabijając 2 i raniąc 2 innych żandarmów. Zdobyto 1 karabin maszynowy, 1 pistolet maszynowy oraz 1 sztukę broni krótkiej. W starciu polegli: Rosjanin, st. lejtn. „Niedźwiedź" (NN) i żołnierz o pseudonimie „Cięciwa" CNN). W odwet na miejsce starcia przybyła jeszcze tego samego dnia policja niemiecka z Lublina i Lubartowa, która rozstrzelała w Nasutowie 18 osób cywilnych, a 24 - aresztowała.
3 października - Koło Krzczonowa doszło do starcia oddziału „Spartanina" z niemieckim pododdziałem ochrony zbiorów. Bliższe okoliczności i przebieg starcia nie są ustalone. Wiadomo jednak, że niemieckie uderzenie doprowadziło do rozproszenia się oddziału. Jedna z jego grup, pod dowództwem „Janoty" (Stefan Jankowski), wycofała się w rejon lasu Dąbrowa, gdzie natknęła się na obsługę niemieckiego posterunku przeciwlotniczego i stoczyła z nią potyczkę. Wskutek zajścia pod Krzczonowem oddział „Spartanina" na kilka tygodni przestał istnieć.
1944r.
8 lutego - Wydzielona grupa z oddziału „Spartanina" po zablokowaniu ogniem posterunku policji polskiej w Bychawie rozbiła areszt gminny i uwolniła przetrzymywane tam osoby - 3 członków BCh.
24 lipiec - Oddział dyspozycyjny komendy obwodu Lublin-powiat „Sarmaty", działając w składzie zgrupowania partyzantów AK, BCh i AL, wziął udział w akcji zaczepnej przeciwko niemieckim oddziałom 17 Dywizji SS w sile około 250 ludzi. Akcję przeprowadzono na południowy zachód od wsi Żuków. Oddziały partyzanckie po 4-godzinnej walce, z chwilą wejścia do akcji większych sił niemieckich, zmuszone zostały do wycofania się. Ze strony AK, oprócz oddziału „Sarmaty", w akcji uczestniczył oddział terytorialny pod dowództwem „Naszego" (Józef Moskała) oraz część oddziału łączności „Pająk". Całością sił zgrupowania partyzanckiego dowodził kpt. „Jar" (Stanisław Piotrowski). Niemcy ponieśli znaczne straty, szacowane na kilkudziesięciu zabitych i rannych, natomiast partyzanci mieli 7 zabitych i 16 rannych.