"Nocny Marsz" - Wiersz

Lech Bezdek
pseud. „Nil”
II drużyna II/8pp AK


„Nocny marsz”


Wokół już nocna cisza dławi swym ogromem,
Jakby chciała ogarnąć czarną otchłań dali,
Lecz sen nie włada tymi, których las jest domem,
A towarzyszem - bliskość drogiej stali,

Idą wolno, schyleni, pieszcząc kolbę dłonią,
Gorąco przekonani w słuszność swojej sprawy.
Ojczyzna zawołała, więc dziś walczą o Nią,
W bój niech prowadzi - Sztandar Biało-Krwawy,

Ojczyzna, Matka Święta, wierzy w swoje dzieci,
Podążające nocą„ szare i strudzone.
Wszak zawsze są świadome przekazu stuleci,
Zwyciężą przeto - bo wolność to one

Więc idą, duchem więcej niźli ludziom bliscy,
Jak mar korowody - upiorów gromada,
Czasem blisko strzał padnie, wtedy stają wszyscy
Zbadać kto strzelał. Cisza znów zapada.

Maszeruje bogata galeria postaci,
Część w ubraniach cywilnych, część w mundurach wroga.
Tylko orzeł na czapce srebrem się bogaci,
Najświętsze Godło, ich Relikwia Droga,

Księżyc cichy powiernik smutnym blaskiem świeci,
Spoglądając na ziemię jest zdumiony szczerze,
Starszych mało tu widać, przeważnie to dzieci,
Lecz wiedz miesiącu, że to są żołnierze.

Idą, mijając lasy i uśpione wioski,
Czasem pies cicho szczeknie, nie pozna ich z dali.
Na drodze nikt nie stoi, więc marsz jest beztroski,
Szpica idzie przed nimi, gdy trzeba wypali.

W marszu snują marzenia, śnią przedziwne baśnie,
Jeden o bliskim boju - o sławie co minie,
Drugi o swojej Matce, która dziś nie zaśnie,
Trzeci o wiernej, kochanej dziewczynie.

Czasem przyjdzie zaduma, nawiedzi myśl czarną,
Brzozowym białym krzyżem stanie ci w pamięci
Twarz druha - przyjaciela, smutna i ofiarna,
Co w darze życie swoje Ojczyźnie poświęcił.

Potem grób zapomniany, nie zroszony łzami,
porośnięty chwastami i bez kwiecia krasy,
Zapadły i samotny, zdeptany nogami …
Krwi naszej nie szczędzimy, przecież żyją lasy.

Kołysanka